Strzelba Max Fun Factor – czyli jak strzelać ze strzelby, by się dobrze przy tym bawić.

Wielokrotnie słyszę od kursantów stwierdzenie, że „Strzelba to nie dla mnie! Nie chcę strzelać ze strzelby! Ze strzelnicy wracam z siniakiem i obolałym ramieniem… albo nawet z wybitym obojczykiem”… To przekonało mnie do rozpoczęcia cyklu o strzelaniu z różnego rodzaju broni. Na pierwszy ogień idzie strzelba!

Szkolenie z użycia strzelby [źródło: materiały własne]

Co to jest strzelba?!

Strzelba jest jedną z najstarszych rodzajów broni palnej używanej nowożytnie. W ten sposób podarujemy sobie dyskusje o garłaczach, muszkietach i im podobnych, ale wejdziemy w głąb tematu o fuzjach (niejądrowych). Odniosę się tutaj do gwarowego nazewnictwa broni śrutowej, pomimo iż w różnych materiałach nazwą fuzja określa się też, w mojej ocenie, zupełnie niepoprawnie broń kulową (sztucer może być flintą, karabinem itp, ale nie fuzją).

Strzelba przeznaczona jest przede wszystkim do strzelania śrutem.

Strzelba i jej rodzaje

Strzelby dzielą się bądź ze względu na konstrukcję (najczęstszy podział na kategorie), bądź ze względu na charakterystykę działania, bądź też ze względu na cel wykorzystania.

Charakterystyka działania

Zaczynając od najprostszego podziału zahaczamy o charakterystykę działania. Jeśli strzelba posiada magazynek zasilający ją amunicją, to możemy wyróżnić strzelby powtarzalne, samopowtarzalne i samoczynne (automatyczne). Te ostatnie nie są w zasadzie dostępne dla polskich użytkowników.

Cel wykorzystania

Ten podział z reguły dotyczy wyróżnienia broni o charakterystycznej konfiguracji do wykonywania z nią specyficznych działań. Taką bronią jest np. strzelba typu pump-action wyposażona w czok odgazowujący wykorzystywane przez policję do przełamywania zabezpieczeń drzwi poprzez odstrzelenie zamka z przyłożenia. Innym przykładem jest rewolwerowy granatnik zasobników z gazem łzawiącym, który jest szczególną modyfikacją strzelby gładkolufowej w połączeniu z mechaniką rewolweru. Jeszcze inny przykład to strzelby z lufami gwintowanymi strzelające amunicją sabotową.

Powyższe przykłady nie wyczerpują tematu, jednakże dają przykład szerokiego wykorzystania tego rodzaju broni czy to w zastosowaniach cywilnych, czy też militarnych.

Konstrukcja

Pod względem konstrukcyjnym najczęściej wyróżniamy strzelby:

  • jednolufowe
    • jednostrzałowe (łamane)
    • powtarzalne
      • pump-action (tzw. pompki)
      • kartridżowe (z magazynkiem)
  • dwulufowe (łamane)
  • kombinowane (łamane)

Już widać, że podziały wzajemnie się przenikają i tak broń powtarzalna to strzelba typu pump-action, czy kartridżowa. Czy też strzelba do „wyważania drzwi” zazwyczaj jest strzelbą typu pump-action choć specyficznie skonfigurowaną.

Zajmijmy się jednak podziałem ze względów konstrukcyjnych.

Strzelby jednolufowe-jednostrzałowe

Ten rodzaj strzelby posiada jedną lufę i brakuje mu magazynka. Zwyczajowo nazywana jest „pojedynką”. Zazwyczaj ładujemy taką broń, łamiąc ją za pomocą klucza1Dźwignia znajdująca się na baskili służąca do odblokowania możliwości „złamania” strzelby. Czasem znajduje się pod zespołem spustowym, albo jest częścią kabłąka spustowego. i wkładając nabój do komory nabojowej. Ponownie składamy strzelbę ryglując ją i w ten sposób jest gotowa do strzału.

Strzelba Eternal „pojedynka” 12GA/76 [źródło: domena publiczna]

Strzelby powtarzalne

Strzelby powtarzalne zasilane są z magazynka, który potrafi przybrać różną postać – albo jest to magazynek rurowy, umieszczony pod lufą; albo jest to magazynek kardridżowy (kasetowy) ładowany jak w konstrukcjach karabinowych.

Pump-action

Strzelba typu pump-action jest strzelbą wyposażoną w magazynek rurowy umieszczany pod lufą. Po strzale należy ją przeładować przesuwając energicznym ruchem czółenko ku tyłowi – następuje wtedy rozładowanie po strzale i wyrzucenie zużytej amunicji; a następnie przesunąć czółenko do przodu, gdzie mechanizm strzelby podaje następny nabój z magazynka rurowego do komory nabojowej, naciągnięcie sprężyny w zespole igliczno-zamkowym i zaryglowanie strzelby. Od tej chwili jest ona gotowa do oddania kolejnego strzału.

Strzelba typu pump-action („pompka”) [źródło: domena publiczna]
Kardridżowa

Strzelby kardridżowe zasilane są nabojami z magazynka kasetowego (lub bębnowego) wpinanego do broni. Zazwyczaj są one samopowtarzalne (z ang: semi-auto), co znaczy, że przeładowanie strzelby następuje automatycznie po każdym strzale. Mogą być one także samopowtarzalno-samoczynne (z ang: full-auto). Ich konstrukcja bazuje na znanych już z karabinów systemów przeładowania z wykorzystaniem np. ciśnienia części gazów prochowych powstających w trakcie wystrzału. Takie strzelby są bardziej podatne na rodzaj amunicji oraz zabrudzenia z uwagi na działanie mechanicznej automatyki strzelby.

Strzelba kardridżowa [źródło: domena publiczna]
Różne „wynalazki”

Już wspominałem, że różne kategorie potrafią się przenikać, co widać także i tutaj w przykładzie strzelby Kel-Tec KSG czy DP-12 przedstawione poniżej:

„Podwójna” strzelba pump-action z dwiema lufami DP-12 i strzelba z podwójnym magazynkiem Kel-Tec KSG

Strzelby dwulufowe – dubeltówki

Strzelby dwulufowe są skonstruowane w celu oddania 1 lub dwu strzałów do celu. Są typową bronią myśliwską przy polowaniu na ptactwo, oraz zostały wybrane jako dedykowana broń w konkurencjach sportowych typu Trap czy Skeet. Najwcześniej pojawiły się dwururki w układzie horyzontalnym w Anglii. Przyjęło się takie strzelby nazywać dubeltówkami – od dubel, czyli podwójna. Z uwagi na ograniczanie pola obserwacyjnego przy strzale do celu poruszającego się poziomo tracą one obecnie na popularności.

Dubeltówka w układzie luf – horyzontalnym

Innym przykładem dubeltówki jest nadlufka, czyli dubeltówka w układzie luf wertykalnym (pionowym). Z niemieckiego przyjęła się ich nazwa – Bock (czyt: bok), od nazwiska rusznikarza uznawanego za twórcę tego rodzaju broni – Otto Bock’a. Coraz częściej widać pisownię Bok, co w mojej ocenie jest zupełnie niepoprawne i nie powinno być używane. Bock jest nazwą własną i jako taka nie podlega spolszczeniu. 2Przywołam tutaj żartobliwy opis skąd się wziął bock, napisany przez Jani w Dzienniku Myśliwych „Łowiecki”. Uwaga: Autor tej opowieści lansuje nazwę niepoprawną: bok, jednakże zreedytowałem ją (w sensownych miejscach), poprawiając na prawidłową, aby nie utrwalać złych wzorców. W samej tej opowieści jest też dywagacja o nazewnictwie nadlufka, czy może jak przekonuje Jani – podlufka. Tu akurat zbijam to prostym argumentem, że główną lufą w bock’u jest dolna (A dlaczego tak?! Dolna lufa będąc bliżej wzdłużnej osi obrotu bryły jaką jest strzelba generuje [generuje, generuje… mimo przekonywań niektórych o całkowitym skierowaniu sił wzdłuż osi strzelby na ramię strzelca] podczas strzału mniejszą siłę podrzutu, niż górna), więc druga, dodatkowa to właśnie nadlufka.

* * *

Zatem obiecana opowieść: ««« Rozróżnienie kilkudziesięciu nazw broni myśliwskiej niejednemu znawcy spędza sen z oczu. Bo jak nie zbłądzić w gęstwinie ponad sześćdziesięciu określeń pospolitej niegdyś strzelby?

Wszystko wywiodło się z angielskiej, jakby to powiedział popularny z telewizyjnego show: Europa da się lubić, strażak Kevin, elitarnej dubeltówki o poziomym układzie luf. Kolbę też musiała mieć angielską, czyli z prostą szyjką. Na kontynencie, gdy sfrustrowanym strzelcom znudziło się pukać do ptaszków a wymyślili strzelectwo sportowe i rzutki, szybko zorientowano się w przewadze innego układu luf, niż poziomy. I choć byłem świadkiem triumfu tradycji nad wynalazkami na myśliwskiej strzelnicy, a było to ćwierć wieku temu w dogrywce między toruńską dubeltówką a leszczyńskim bockiem na Mistrzostwach Polski w Poznaniu, jednak dziś trudno byłoby natrafić na strzelca – sportowca z ekskluzywną, angielską strzelbą. Wygrał pionowy układ luf. Jak się zwał, tak się zwał, byle się dobrze miał – mówi ludowe przysłowie. Właśnie – jak się zwał?

Ta strzelba bock się nazywa. Stworzyli taki układ dwóch luf konstruktorzy, dla których nie było prawd jedynie słusznych. Stało się to, jak wszystkie genialne wynalazki, przypadkiem. Mistrz popatrzył na leżące na stole lufy dubeltówki i doznał olśnienia. Jeśli odwrócić je bokiem, zajmują mniej miejsca.

Teraz poważnie – układ pionowy rzeczywiście daje większe pole widzenia strzelcowi. Nie był to jedyny argument przemawiający za zmianą konstrukcji broni, ważniejsze pewnie były względy balistyczne, jednak nie będziemy się tu nimi zajmować. Dla nas istotna jest sprawa nazwy. Jest rzecz – musi być nazwa.

Czasy były takie, że przestała wystarczać flinta, fuzja, a potem strzelba dla określenia rodzaju myśliwskiej broni palnej. Zaczęła się ona różnicować: zmieniały się kalibry, pojawiła się lufa gwintowana, z której strzelano już wyłącznie kulą, do pojedynczej lufy przylutowano drugą, ale na razie obok. I taką broń, z dwiema lufami ułożonymi płasko, dziś mówimy również: horyzontalnie, nazwano dubeltówką. Miała dubeltówka różne kolby, przydatki na tych kolbach, kurki zewnętrzne a potem się one schowały w baskili, ale jej schemat pozostał niezmienny: dwie lufy obok siebie, prawa i lewa. Nazwa też pozostała niezmieniona do czasu, gdy genialny rusznikarz krzyknął swoje „Eureka”! Powstała nowa rzecz, więc konsekwentnie musiała zostać ochrzczona, ale w każdym kraju inaczej. Niemcy nazwali ją Bockflinte, Anglicy – over-and-under shotguns, a Polacy nijak.
A nie, przepraszam, Polacy wymyślili pięć nazw, ale wszystkie poza pierwszą z błędami: bock, „bock”, Bock, „Bock”, Bok, bok.

Ale to byłoby za proste, wszak mamy melodię do komplikowania rzeczy zwykłych. Choć myśliwi mówią, myśląc o dwulufowej broni z pionowym układem luf, na tę właśnie strzelbę mówią: bok, znaleźli się „wynalazcy”, co nie spali, aż wymyślili. Pierwszy zamieścił neologizm „nadlufka” Stanisław Hoppe w Polskim języku łowieckim (PWRiL W-wa 1980 i wcześniejsze): „…rozróżniamy układ luf poziomy lub pionowy. Broń drugiego typu to nadlufka”. W Słowniku języka łowieckiego tegoż autora (PWN Warszawa 1970 i wcześniejsze) hasło powtórzono: bock p. broń myśliwska (1) – poprawnie: nadlufka. Oraz pod hasłem nadlufka: p. broń myśliwska (1): W ostatnich latach prawie wszystkie poważniejsze firmy rusznikarskie przystąpiły do produkcji nadlufek z wymiennymi lufami. Łow. Pol. 1964, 19 s. 11.

Po nim zamieścili niezręczne określenie inni autorzy słowników, często zmieniając „poprawnie” na „albo” lub „inaczej”. I tak nadlufka żyje sobie swoim własnym życiem słownikowym, a myśliwi i zawodnicy na osi i kręgu strzelają z bocków. Czasem tylko, gdy ktoś sprzedaje wysłużoną strzelbinę, to dla podniesienia jej wirtualnej wartości wymyśla w ogłoszeniu z niemiecka brzmiącą, niepoprawną nazwę. Któryś myśliwski sklep oferuje nawet „bocki”!!! Pięć przykładów takich pomysłów podałem wyżej. Strzeżmy się ich! [red: tu się zdecydowanie nie zgadzam z autorem – poprawną nazwą jest jednak: bock]

Neologizm „nadlufka” w zasadzie nie przyjął się. Poza kilkoma słownikami, które odnotowują jego istnienie, chyba z obawy autorów, by nie zostać posądzonym o brak dostatecznego rozpoznania językowego, nie jest używany we współczesnej literaturze łowieckiej, w materiałach prasowych, ani nawet w ogłoszeniach. W ostatnim przypadku może trochę szkoda, i jest to jedyny moment żalu, bo w nadlufce, teoretycznie, nie da się łatwo zrobić błędu ortograficznego, od których aż się roi w inseratach. Nie słyszałem również w ubiegłym półwieczu, by ktoś w polu, kniei i na strzelnicy natrętnie i do bólu, jak mówią młodsi, posługiwał się nadlufką. Bokiem tak, więc nadlufce staję bockiem (okoniem).

Jest jeszcze jeden argument, może mniej spektakularny, bo dostępny mniejszej liczbie myśliwych. Ci, co jeżdżą na safari, by położyć bawołu lub nosorożca, zaopatrują się w ekspresy, ostatnio również o pionowym ustawieniu luf. Taka broń nazywa się ekspres-bock i śmiesznie, acz niepoprawnie brzmiałby (brzmiałaby?) ekspres-nadlufka. To tak, jak lansowana gdzie indziej jeleń łania zamiast łania jelenia. To się nie przyjęło, bo się przyjąć nie mogło! Mój opór dla „nadlufki”, wymyślonej jako synonim bocka, bierze się z dwóch przyczyn.

Pierwsza to, mimo pozornej poprawności słowotwórczej, obcość brzmienia. Funkcjonują, prawda, w języku łowieckim terminy zbudowane na podobnym wzorze, np. nadoczniak, bo nie może być podoczniaka, ale język polski odrzucił zbitki typu: nadburmistrz, nadporucznik. Ostatecznym kryterium rozsądzającym o przyjęciu lub nie danego słowa będzie więc jego adaptacja do celów łowieckich. Obciążanie pamięci jeszcze jednym, zbędnym, zda się, słowem jest nieekonomiczne i bezzasadne, mając i tak ich do zapamiętania ponad kopę. W przypadku nadoczniaka rzecz ma się odwrotnie: nie ma wyboru. I to jest druga, zdaje mi się, najważniejsza przyczyna. Z technicznego punktu widzenia druga lufa w boku umieszczona jest pod zasadniczą, pierwszą rurą. Inaczej by wystawała w górę przeszkadzając w celowaniu. Dlatego przecież zmieniono baskilę, ustawiając ją także pionowo. Z tej więc racji bardziej uzasadniona byłaby nazwa podlufka, tylko, na Boga, po co nam tyle nazw?

Pamiętajmy, że z ćwierci setki nazw zająca pozostały w użyciu dwie: kot i szarak. Reszta wyginęła razem z zającami. Nadlufka podzieliła los wacho, kopyr i wytrzeszczaków, choć nie mogła poszczycić się tak długim jak one żywotem. Bock przeżył napór odnowicieli. A że to po polsku znaczy akurat zgodnie z potrzebami i jest powszechnie zrozumiałe, więc pewnie tu należy upatrywać sukcesu nazewniczego. Berliński rusznikarz i konstruktor, Otto Bock, którego największą zasługą było opracowanie w 1905 roku naboju w kalibrze 9.3 x 62, nie przewidział zapewne, że jego nazwisko przejdzie do historii i utrwali się w powszechnym użyciu bardziej może, niż takich sław, jak Winchester czy Remington, a dorówna Coltowi. Bowiem nic tak nie nobilituje wynalazcy i wynalazku, jak przyjęcie się w języku nazwiska jako pojęcia jednoznacznego z wynalazkiem. Niewiele jest takich zdarzeń
w słowotwórstwie. Wspomniany już colt, nieco późniejszy, używany szczególnie w Rosji nagan (kałasza zna cały świat) lub w innej dziedzinie luksusowy pulman. Moja babcia czyściła jeszcze buty globinem, ale ta nazwa wywiodła się nie od nazwiska, lecz nazwy firmy produkującej pastę.

Sukces nazewniczy bocka pochodzi pewnie, całkiem przypadkowo, ze zbieżności niemieckiego nazwiska z polskim słowem oznaczającym taki właśnie układ luf. Bock to bock, Herr Bock!

Tak się przyjęło i Darz Bór! »»»

Dubeltówka w układzie luf – wertykalnym
Broń kombinowana

Broń kombinowana to nie do końca strzelba, albo… nie tylko strzelba. Zazwyczaj są to rodzaje broni przygotowane dla myśliwych, gdzie jedna (kniejówka) lub dwie lufy gładkolufowe (dryling) są doposażone lufą gwintowaną na amunicję kulową. Spotyka się także takie zestawienie, gdzie dwie lufy gwintowane doposażone są trzecią właśnie gładkolufową (ekspres-dryling). Nad wyraz rzadko, ale można spotkać także broń kombinowaną czterolufową – dwie lufy gwintowane+dwie lufy gładkolufowe (firling)

Rodzaje broni kombinowanej
[Autorstwa Geralt Riv – Praca własna,
CC BY-SA 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=73447402]

Jaką Amunicję lubi Strzelba?

W strzelbach używamy najczęściej amunicji śrutowej. Wynika to z celu wykorzystania broni typu strzelba. Jak wszędzie możliwe są i wyjątki, także i tutaj można wymienić z niemieckiego brenekę (niem: brenneke, ang: slug) czyli jedną bryłkę ołowiu3bryłka brzmi nieregularnie, ale jest to oczywiście odpowiednio profilowana, częściej walec niż kula, bryła umieszczoną jako materiał rażący cel.

Strzelba: Budowa naboju – opracowanie własne na podstawie istniejących źródeł w domenach publicznych

Po co Strzelba ma Czoki?!

Czok to zgodnie z definicją – wiercenie końca lufy powodujące jej zwężenie wylotowe, które reguluje szerokość wiązki śrutu. Przede wszystkim chodzi o poprawę pokrycia śrutem oraz minimalizację rozrzutu śrucin skrajnych.

Strzelba standardowo posiada lufy cylindryczne. Historycznie przez jakiś czas tylko takie były dostępne, co w efekcie dawało duży rozrzut wystrzeliwanych śrucin, nierównomierne i słabe pokrycie celu, w rezultacie słabą skuteczność strzału.

Duży rozrzut nie jest wadą, bowiem zwiększa pole rażenia – nie trzeba idealnie trafić w cel. Wiązka śrutu kryje powierzchnię, zbliżoną przekrojowo do owalu. Celując obok celu i tak cel zostanie pokryty pewną ilością śrucin, co może być przyczyną uznania za trafienie.

Należy jednakże zauważyć, że zwiększająca się odległość od celu gwałtownie powoduje nam zmniejszenie nasycenia śrucinami, bowiem w ustawicznie rozszerzającej się wiązce wyrzuconych z lufy śrucin nieustannie zwiększa się odległość między poszczególnymi z nich – rozpraszają się…

Na większym dystansie pojedyncza śrucina będzie zbyt słaba, aby razić pojedynczo i jednocześnie razem są zbyt rzadko rozsiane w zbyt szerokiej wiązce, żeby cel razić kilkoma z nich.

Strzelba gładkolufowa: Porównanie kąta rozpraszania wiązki śrucin w zależności od użytego czoka

Dla takiego właśnie celu stosuje się czoki zwężające – kąt wiązki jest mniejszy przez co ona sama mocniej skupiona i na dalszym dystansie daje optymalny rozrzut i pewniejsze porażenie celu, nawet przy błędzie celowania.

W zależności od potrzeby – odległości od celu, charakteru celu, rozmiaru śrutu możemy dobrać różne wielkości czoków aby zoptymalizować oddanie strzału, lub zaplanować podwójny strzał do celu np. w sytuacji gdy cel odchodzi od strzelca wpierw strzelamy większym rozproszeniem i przy braku sukcesu poprawiamy drugim precyzyjniejszym strzałem, a większe zwężenie wylotu lufy gwarantuje bardziej nasycony śrucinami obszar przejścia przez rejon celu.

Rozmiar czoka należy dobrać do spodziewanego efektu np. zbyt skupiona wiązka uniemożliwi nam trafienie w szybko poruszający się, mały cel – w łowiectwie mowa o ptactwie, zaś za bardzo rozproszona nie umożliwi nam skutecznego porażenia zbyt daleko znajdującego się celu. Jak widać, nie zawsze maksymalizacja skupienia w wiązce ma sens.

Czoki swym przewężeniem zwiększają ciśnienie w lufie przy wystrzale i przyspieszają wyrzut ładunku z lufy nawet o 10 m/s.

Rodzaje czoków

W Polsce można wyróżnić:

Ćwierćczok – czok słaby lub czok skeet nr 2 – przewężenie o 0,25 mm
Czok ½ – półczok – przewężenie o 0,38 mm – 0,5 mm (najczęściej 0,45 mm)
Czok ¾ – czok średni – przewężenie o 0,55 mm – 0,87 mm (najczęściej 0,76 mm)
Czok pełny – przewężenie o 0,75 mm – 1,0 mm (najczęściej 0,87 mm)
Czok silny – super czok – przewężenie o 0,84 mm – 1,4 mm (najczęściej 1,2 mm)

Czoki można podzielić z uwagi na kształt przekroju wzdłużnego wiercenia części wylotowej lufy na:

Czok stożkowy
Czok paroboloidalny
Czok skeet nr 1
Czok skeet nr 2

Wiercenia takie jak skeet (skeet nr 1) to wiercenie, które zwęża lufę jak normalny czok, ale następnie, zamiast pozostać cylindryczne do wylotu – rozszerza się. Tym sposobem daje większy rozrzut. Służy ono do strzelania do rzutków na krótkim dystansie (konkurencja skeet).

Czoki możemy podzielić na stałe i wymienialne (wkręcane w części wylotowej lufy).

Tradycyjne myśliwskie śrutówki od momentu wprowadzenia czoków miały stałe wiercenia czoków. Najczęściej był to układ półczok w „pierwszej” (prawej w dubeltówce i dolnej w strzelbie typu bock) lufie i czok pełny w „drugiej” lufie.

W przeważającej większości dzisiejszej nowej myśliwskiej i sportowej broni śrutowej są czoki wymienne. Przy standardowej długości luf około 70 centymetrów i zastosowaniu czoków od cylindra do pełnego czoku broń gładkolufowa jest bronią w pełni uniwersalną, sprawdzi się na każdym rodzaju polowania i we wszelkich konkurencjach myśliwskiego wieloboju czy parcour’a. Trzeba jednak pamiętać, że w niektórych zastosowaniach strzelb nie używa się czoków np. w strzelbach typu „pump-action”. Nie wyklucza to jednak wyposażenia takich strzelb w czoki. Obecnie ma na to nie charakter przeważającego celu użycia takiej strzelby, a nacisk i wymogi potencjalnych kupców.

Dopasowanie czoków

Klasycznym wyznacznikiem i jednocześnie sprawdzianem dla broni, jest strzał na dystansie 35 m do tarczy kołowej o średnicy 75 cm i obliczenie pokrycia (równomierności i procentowej wartości trafień).

Dane dla poprawnego strzału są wtedy następujące:

¼ czok   – 0,25 mm – 55%
½ czok – 0,38 – 0,50 mm – 60%
¾ czok – 0,35 – 0,87 mm – 65%
czok „pełny”  0,75 – 1 mm – 70%
czok extra "pełny" 0,80 – 1,015 mm – 73%
czok "turkey" 0,85 – 1,145 mm – 75%

Niestety większość myśliwych wcale nie używa w pełni całego kompletu wymiennych tulejek czokowych (zazwyczaj jest ich około 6 sztuk) lub używa ich niepoprawnie. Co więcej, patrząc po niektórych stronach kół myśliwskich są prezentowane błędne rady co do doboru właściwego rozmiaru czoka.

Zakładają najczęściej te o największym zwężeniu i sprawa się kończy. Wychodzą oni z założenia że pozwoli to na maksymalnie efektywne strzały nawet na spory dystans. Dodatkowo stosują zbyt grube rozmiary śrutu, co w praktyce pogarsza wynik strzału.

Mało kto też sprawdza skupienie i pokrycie na konkretnym dystansie z odpowiednich rozmiarów śrutu.

Dopasowanie jakie czoki wybrać zależy od sytuacji – przeznaczenia broni.

Najważniejsze – pamiętajmy, by przed każdym strzelaniem, by upewnić się, że czok w Twojej strzelbie jest dokręcony. Nie wolno strzelać ze strzelby z odkręconymi lub usuniętymi tulejami czoków – spowoduje to uszkodzenie delikatnego gwintu u wylotu luf i w rezultacie uszkodzimy te lufy.

Szczególną uwagę należy zwrócić na strzały breneką (slug)4Jest to rodzaj amunicji, gdzie strzelamy jedną „bryłką” ołowiu zamiast wielu śrucin. Taki rodzaj powoduje, że pomimo miękkości cechującego ołów, nie w pełni potrafi zmienić dość szybko kształt w trakcie strzału. Należy traktować w tym przypadku strzelbę jako broń kulową, a nie śrutową. Jeśli dobierzemy zwężający lufę czok, to breneka przeciskając się przez to zwężenie będzie robiła to znacznie wolniej niż śrut, a ciśnienie w lufie spalającego się prochu zacznie gwałtownie rosnąc zwiększając działające nań siły. Zbyt wąski czok może spowodować rozdęcie lufy, wyrwanie czoka, lub rozerwanie lufy i poranienie m.in. strzelającego., gdyż można uszkodzić czoki lub lufę, jeśli jest wkręcony niewłaściwy czok. Żeby tego uniknąć warto zapoznać się z oznaczeniami czoków.

CYLINDER

  • oznaczenie C lub CYL. (od nazwy: cylinder) – bez nacięć; w skrócie: brak czoka, lufa cylindryczna! Oznaczenie amerykańskie SMOOTH
  • oznaczenie S (od nazwy: skeet) – 5 nacięć; w skrócie: lufa cylindryczna z poszerzeniem wylotu! Oznaczenie amerykańskie SKEET

zastosowanie:

w myślistwie – strzały breneką, strzały śrutem na bardzo bliskie odległości;
w strzelectwie myśliwskim konkurencje – Krąg (Skeet) i Przeloty (Bażant);

Amunicja:
śrut ołowiany, polimerowy, śrut stalowy*jeśli producent dopuszcza taki śrut w lufie tej strzelby!, breneka/slug;
śrut stalowy*jeśli producent nie dopuszcza takiego śrutu w lufie tej strzelby!.

ĆWIERĆ CZOK

oznaczenie IC lub IMP. CYL. (od Improved Cylinder – ulepszony cylinder) – 4 nacięcia;

zastosowanie:

w myślistwie – strzały breneką, strzały śrutem na bliskie odległości (w lesie, ewentualnie ptactwo z podrywu, pędzone bażanty);
w strzelectwie – jako drugi do konkurencji Krąg (Skeet) i Przeloty (Bażant);

Amunicja:
śrut ołowiany, polimerowy, śrut stalowy*jeśli producent dopuszcza taki śrut w lufie tej strzelby!, breneka;
śrut stalowy*jeśli producent nie dopuszcza takiego śrutu w lufie tej strzelby!.

PÓŁCZOK

oznaczenie M lub MOD. (od Modified – zmodyfikowany) – 3 nacięcia;

zastosowanie:

w myślistwie – strzały breneką (sporadycznie - zdecydowanie nie zalecam!), strzały śrutem na średnim dystansie,
w strzelectwie – jako pierwsza lufa w konkurencjach Oś (Trap) i Zając;

Amunicja:
śrut ołowiany, polimerowy, śrut stalowy*jeśli producent dopuszcza taki śrut w lufie tej strzelby!, breneka – sporadycznie!!!;
śrut stalowy*jeśli producent nie dopuszcza takiego śrutu w lufie tej strzelby!, breneka/slug – nie zalecam!.

3/4 CZOK

oznaczenie IM lub IMP. MOD. (od Improved Modified – ulepszony zmodyfikowany) – 2 nacięcia;

zastosowanie:

w myślistwie – strzały śrutem na dużą odległość,
w strzelectwie – w konkurencjach Oś (Trap) i Zając;

Amunicja:
śrut ołowiany, polimerowy;
śrut stalowy, breneka/slug.

PEŁNY CZOK

oznaczenie F lub FULL (od Full – pełny) – 1 nacięcie;

zastosowanie:

w myślistwie – strzały śrutem na bardzo dużą odległość do odpornej zwierzyny (lisy, gęsi),
w strzelectwie: druga lufa w konkurencjach jak wyżej;

Amunicja:
śrut ołowiany, polimerowy;
śrut stalowy, breneka/slug.

SUPER CZOK

oznaczenie EF, XF lub EXTRA FULL (od Full – pełny) – nacięcia brak, lub jest niestandaryzowane;

zastosowanie:

w myślistwie – strzały śrutem na bardzo dużą odległość do odpornej zwierzyny (lisy, gęsi),
w strzelectwie: druga lufa w konkurencjach jak wyżej;

Amunicja:
śrut ołowiany, polimerowy;
śrut stalowy, breneka/slug.

Poza powyższym,i istnieją inne rodzaje czoków jak np. wspomniany już „turkey”, czok paradox dla breneki ale też i czoki specjalistyczne np. dla odgazowania bliskiego strzału (do odstrzeliwania zamków w drzwiach).

Strzelba: Czok Paradox
Czok paradox z bruzdowaną powierzchnią wewnętrzną [źródło: domena publiczna]
Policyjny czok taktyczny odgazowujący przy strzałach „z przyłożenia” [źródło: domena publiczna]

Czasem przy oznaczaniu czoków zamiast nacięć na krawędzi występują „gwiazdki” lub pierścienie na powierzchni bocznej cylindra w takiej samej ilości.

Czoki firmy Mandel [źródło: domena publiczna]
Czoki firmy Benelli [źródło: domena publiczna]

Należy również wziąć pod uwagę, że stosując różną amunicję (różniącą się koszyczkiem: mniej lub bardziej rozcięty, czy też specjalny rozpraszający itp.; rozmiarem i materiałem śrucin) uzyskamy różne skupienie wiązki z tych samych czoków.

Pamiętajmy też, że czoki działają inaczej w przypadków strzałów śrutem stalowym, nie każda broń i nie każde czoki się do tego nadają.

Czoki firmy Browning [źródło: domena publiczna]

Rozmiar czoku dla śrutu ołowianego poprzedzony jest napisem LEAD, a dla śrutu stalowego STEEL. Możliwość stosowania śrutu stalowego należy koniecznie sprawdzić w instrukcji obsługi broni!

Konserwacja czoków

Przy korzystaniu ze strzelb ze stałymi czokami ich konserwacja kończy się na zasadzie ogólnych warunków konserwacji strzelby. Jeśli zaś czoki są wymienne to trzeba pamiętać, że ulegają one w trakcie użytkowania strzelby „zapiekaniu” co docelowo w tego następstwie uniemożliwia ich wykręcenie.

Intensywne strzelanie powoduje osadzanie się nagaru prochowego w szczelinie na styku tulei czoka i progu w lufie na którym opiera się on po dokręceniu do oporu. Szczelina ta jest wprawdzie znikoma lecz ciśnienie gazów prochowych podczas strzału, radzi sobie z każdą luką w którą tylko może się wcisnąć. Po wielu strzałach osad ze spalonego prochu zbiera się w najmniejszych nawet szczelinkach. Przesuwa się aż do gwintu którym przykręcony jest wymienny czok, a czasem nawet wnika w całą jego powierzchnię.

Dlatego po intensywnym strzelaniu np. na strzelnicy albo polowaniu na gęsi trwającym kilka dni, należy wyczyścić czoki. Zdarza się że są one zabrudzone osadem spalonego prochu z ołowiem do tego stopnia że ich średnica zmniejsza się nawet o 1 mm, co grozi (przy maksymalnym zwężeniu) rozdęciem luf.

Jeżeli nie strzelamy jakoś szczególnie intensywnie to przy każdym czyszczeniu broni (najlepiej po każdym strzelaniu) powinno się wykręcić czoki, przeczyścić czoki i gwinty luf miękką szczoteczką nylonową, lub mosiężną (można użyć środków do czyszczenia np. tarcz hamulcowych), wytrzeć miękką szmatką do sucha i wkręcić dokręcając do oporu, lecz bez przykładania większej siły. Nie należy czymkolwiek smarować gwintu, absolutnie żadnych past do gwintów itp. Temperatura i ciśnienie w trakcie strzału zmieniają charakterystykę takiej mazi, jaka powstaje z połączenia środka z resztkami materiału miotającego i mogą skutecznie zablokować możliwość odkręcenia czoka.

Strzelba i jej Przyrządy celownicze